Dzisiaj chyba powinnam mieć 100pkt za picie wody, przy takiej pogodzie :-), tylko woda...ale bardzo fajnie mi się ćwiczy,z każdym dniem bardziej się wciągam w ćwiczenia:-)
A u mnie jest najgorzej z ćwiczeniami w domu, pogoda zachęca do wyjścia z domu i jakoś chętniej wychodzę na rower, kije czy poćwiczyć na "siłowni pod chmurką", a w domu zawsze znajdę coś do zrobienia, więc te domowe ćwiczenia to ciężki orzech...
No jakoś nie mogę z tymi spacerami się ogarnąć. Dnia nie starcza, a to zakupy, a to do/z roboty, z Młodym na podwórko pójść. I już jest pozamiatane :(
Ewcia.eva
15 czerwca 2016, 15:20
Wczoraj pobilam Was wszystkie, zdobylam az "0" pkt. Nie cwiczylam, bo dostalam okres, na spacer mialam isc, ale sie rozpadalo, wiec nie poszlam, zjadlam ciasto truskawkowe, warzyw nie zjadlam, bo zjadlam pysznego sledzia, a wieczorem popilam to drinkiem z mezem. Wody tez nie wypilam. Jednak wcale nie czuje sie zle z tego powodu, (no moze troche :/ ) wrecz przeciwnie, mysle ze jestem lepsza niz "wczoraj". Normalnie przy okresie, nie dosc, ze lamalam prawie wszystkie punkty, to jeszcze do tego podjadalam, prawie caly czas cos skubalam, a w tym miesiacu, nie zdobylam punktow, ale za to nie podjadalam i z tego jestem dumna :)
Ewcia.eva
15 czerwca 2016, 21:13
dzisiaj dla odmiany pelna poswiecenia, kije w deszczu, ale w polowie jednak doszlam do wniosku ze nie lubie deszcze, wiec pewnie drugi raz tego juz nie zrobie he he
Rano coś mnie podkusiło i zamiast wyrzucić, to zjadłam resztę sałatki z niedzieli. Muliło mnie pól dnia, na warzywa nie mogłam patrzyć a zamiast 2l wody to wypiłam 2l mięty i rumianku.Człowiek jaki stary- taki głupi ;))) Do popołudnia wszystko przeszło, ale mam nauczkę.
w piątek miałam imprezę firmową i niestety 2 punkty mniej za jedzenie ciasta i za wypite wino. Niestety dostałam nauczkę bo potem bolał mnie brzuch i teraz na długo nie bedę miała ochoty na żadne słodycze.
fajny jest ten punkt z warzywami bo dzięki niemu coraz więcej jem warzyw. Nawet w sobotę przyjechała do mnie koleżanka i zamiast ciasta kazałam jej przywieźć warzywa i zrobiłyśmy wspólnie sałatkę grecka .
even2
12 czerwca 2016, 16:26
totalna klapa, cały dzień za kółkiem, 300 km przejechane, 1pkt chyba za to, że żyję...masakra
MiraJAZ
10 czerwca 2016, 00:54
No ja chwila przerwy bo zabieg chirurgiczny także 3 dni zmarnowane
Ja tez nie miałam jeszcze żadnego dnia na maksa, ale powoli wyzwanie robi swoje tzn. codziennie staram sie wykroić 30-40min. na ćwiczenia w domu lub bieganie i nie opuściłam ani jednego dnia. Jednak na wykonanie po 30min. i jednego i drugiego brakuje mi dnia. Może ma ktoś w nadwyżce jakieś luźne godziny do oddania..;))
ech tak mysle ze cokolwiek robimy i nie robimy wyrabia sie w nas nawyk ze powinnysmy to robic i byloby dla nas dobre... to juz chyba sporo jesli codziennie taki rachunek sie staje nawykiem ja to tak wyraznie czuje,..
w sumie ok ale poległam na czekoladzie i na nalewce. W sumie nie tyle z lakomstwa, tylko odruchowo sie usilowalam postawic na nogi, jakas snieta chodze. Czy wiecej kawy? czy to z tego ze waga mi spadla? czy ze bez cukru? ale nie moge przeciez zyc na cukrze... ale tez nie moge byc snieta... help
Z tego co wiem, to odstawienie cukru powoduje, że jesteśmy nie do życia, jak narkotyk, organizm domaga się go na wszelkie możliwe sposoby.Nie daj się. Kiedyś jak odstawiałam słodzenie wszystkiego, to też tak miałam i pomogła mi czerwona herbata pu-erh, która ma działanie pobudzające.
Podziwiam dziewczyny, które dają radę w tym wyzwaniu bo jest naprawdę wymagające, ale też motywuje mnie to, że jednak da się, tylko trzeba się przyłożyć.
narazie wiekszosc z nas daje rade wybiórczo i mysle ze to jak mowi Pira jest dobrze ze w ogole....w sobote mialam cale dwa punkty (woda i warzywa) i odznaczylam je na drugi dzien z okropnym samopoczuciem...
wiem, ze nasza wspolna znajoma ma inaczej, ale na mnie, glupia Florkę słabą - dobrze dziala, ze np. zauwazam, ze jeszcze mam to czy tamto zrobic i odhaczyc. A mojej wadze sie to tez podoba.
Po wczorajszym przerazajacym dniu zrobilam wszystko, co moglam już. słodycze i alkohol to sie okaze wieczorem, choc po wczorajszym słodkim placku i słodkim winie czuje sie swietnie do zrealizowania tych dwu punktów;-) papa do wieczora
ps. a swoją droga widac bylo wczoraj co robie z automatu jako oczywiste gdy jestem meduzą- przynajmniej wczoraj piłam wode i jadlam w ilosci duzej warzywa w sensie salatki. No ale reszta wymaga pamieci, decyzji i starania. Dzis sie udalo od rana - a jutro - tez jest dzien, hm
... udalo sie czyli bez alkoholu i słodyczy.. moze zbyt uwiera mnie żołądkowe sumienie po wczorajszym, gdzie tylko dwa punkty za warzywa i wode...
even2
4 czerwca 2016, 20:27
Kurcze, ja też nie rozumiem tej matematyki :-(, zliczam punkty, w sumie wychodzi np.8,10...wpisuję, a komputer jakieś dziwne rzeczy pokazuje. I macie rację chodzi o nas, dzięki temu wyzwaniu staram się wypełniać punkty nie dla "złotych majtek" :-) ale dla siebie...pozdrawiam
Ewcia.eva
4 czerwca 2016, 23:04
jak wychodzi Ci 8,10 jak maksymalnie mozna tylko 8. Ja tam nigdy nie mialam problemu, tyle ile wpisuje tyle komputer zalicza :)
wiesz co to jest jak pisala Pira dla 40plus, chcemy spokojnie pokornie i wytrwale pracowac nad sobą i tworzyc miłe miejsce wsparcia, gdzie mozna nie imponowac tylko sie podpierac wzajemnie i pocieszac i wzmacniac
ja zawsze mialam klopoty z matematyką. Byly 3 dni x 8 pkt to jest 24?
Ewcia.eva
3 czerwca 2016, 21:52
ja normalnie nie rozumie tej punktacji, pisze ze maksymalnie 8 pkt dziennie, chyba niektorzy maja powazny problem z matematyka, ale zeby do 8 nie umiec doliczyc.... :(
U mnie dzisiaj tylko 7 pkt - brak 100% to dowód, że nie jestem doskonała, ale umiem czytać ze zrozumieniem:) Pozdrawiam wszystkie walczące ze swoimi słabościami.
Wiem, ze jeszcze nie 21 ale jako ze wypilam 2 butelki muszynianki, nie jadlam slodyczy i pogodzilam sie z tym, warzyw zjadlam bardzo sporo, spacerowalam 40 min i jeszcze wieczorem pojde a przynajmniej sie postaram pojsc;-) i cwiczylam 60 min ponad, to juz lepiej nie bedzie, bo nalalam sobie kieliszek wina bo musze sie pozbierac po dzisiejszych actionAction i zrobic raport z pracy. Ale wczoraj mialam 8 pkt i moze jutro tez bedzie;-)))) pozdrowienia wszystkim 40+
Komentarz do Elizy - bezcenny:) A tak serio - mnie zupełnie nie motywuje wpisywanie sobie punktów. Wczoraj wypiłam nawet martini (Bóg raczy wiedziec, czy nie pierwszy raz w tym roku, bo ja nie piję alkoholu).
ja sobie nalałam wino. Sorry ale dzien mam trudny. Za to jezdzilam i cwiczylam godzine. No tak codziennnie 8 pkt sie nie da, ale przynajmniej jest dobry zaczep na co uwazac...
even2
25 czerwca 2016, 18:04Dzisiaj chyba powinnam mieć 100pkt za picie wody, przy takiej pogodzie :-), tylko woda...ale bardzo fajnie mi się ćwiczy,z każdym dniem bardziej się wciągam w ćwiczenia:-)
wojtekewa
16 czerwca 2016, 21:40A u mnie jest najgorzej z ćwiczeniami w domu, pogoda zachęca do wyjścia z domu i jakoś chętniej wychodzę na rower, kije czy poćwiczyć na "siłowni pod chmurką", a w domu zawsze znajdę coś do zrobienia, więc te domowe ćwiczenia to ciężki orzech...
wojtekewa
17 czerwca 2016, 14:46Komentarz został usunięty
Kamulka.kama
16 czerwca 2016, 08:35No jakoś nie mogę z tymi spacerami się ogarnąć. Dnia nie starcza, a to zakupy, a to do/z roboty, z Młodym na podwórko pójść. I już jest pozamiatane :(
Ewcia.eva
15 czerwca 2016, 15:20Wczoraj pobilam Was wszystkie, zdobylam az "0" pkt. Nie cwiczylam, bo dostalam okres, na spacer mialam isc, ale sie rozpadalo, wiec nie poszlam, zjadlam ciasto truskawkowe, warzyw nie zjadlam, bo zjadlam pysznego sledzia, a wieczorem popilam to drinkiem z mezem. Wody tez nie wypilam. Jednak wcale nie czuje sie zle z tego powodu, (no moze troche :/ ) wrecz przeciwnie, mysle ze jestem lepsza niz "wczoraj". Normalnie przy okresie, nie dosc, ze lamalam prawie wszystkie punkty, to jeszcze do tego podjadalam, prawie caly czas cos skubalam, a w tym miesiacu, nie zdobylam punktow, ale za to nie podjadalam i z tego jestem dumna :)
Ewcia.eva
15 czerwca 2016, 21:13dzisiaj dla odmiany pelna poswiecenia, kije w deszczu, ale w polowie jednak doszlam do wniosku ze nie lubie deszcze, wiec pewnie drugi raz tego juz nie zrobie he he
Stonka162
14 czerwca 2016, 21:12Rano coś mnie podkusiło i zamiast wyrzucić, to zjadłam resztę sałatki z niedzieli. Muliło mnie pól dnia, na warzywa nie mogłam patrzyć a zamiast 2l wody to wypiłam 2l mięty i rumianku.Człowiek jaki stary- taki głupi ;))) Do popołudnia wszystko przeszło, ale mam nauczkę.
Nefri62
13 czerwca 2016, 07:54w piątek miałam imprezę firmową i niestety 2 punkty mniej za jedzenie ciasta i za wypite wino. Niestety dostałam nauczkę bo potem bolał mnie brzuch i teraz na długo nie bedę miała ochoty na żadne słodycze.
Nefri62
13 czerwca 2016, 07:56fajny jest ten punkt z warzywami bo dzięki niemu coraz więcej jem warzyw. Nawet w sobotę przyjechała do mnie koleżanka i zamiast ciasta kazałam jej przywieźć warzywa i zrobiłyśmy wspólnie sałatkę grecka .
even2
12 czerwca 2016, 16:26totalna klapa, cały dzień za kółkiem, 300 km przejechane, 1pkt chyba za to, że żyję...masakra
MiraJAZ
10 czerwca 2016, 00:54No ja chwila przerwy bo zabieg chirurgiczny także 3 dni zmarnowane
Stonka162
8 czerwca 2016, 21:56Ja tez nie miałam jeszcze żadnego dnia na maksa, ale powoli wyzwanie robi swoje tzn. codziennie staram sie wykroić 30-40min. na ćwiczenia w domu lub bieganie i nie opuściłam ani jednego dnia. Jednak na wykonanie po 30min. i jednego i drugiego brakuje mi dnia. Może ma ktoś w nadwyżce jakieś luźne godziny do oddania..;))
Florentinaa
8 czerwca 2016, 22:05ech tak mysle ze cokolwiek robimy i nie robimy wyrabia sie w nas nawyk ze powinnysmy to robic i byloby dla nas dobre... to juz chyba sporo jesli codziennie taki rachunek sie staje nawykiem ja to tak wyraznie czuje,..
Nefri62
7 czerwca 2016, 21:385 dzień na maksa i 5 dzień bez słodyczy.
Nefri62
8 czerwca 2016, 08:21dla mnie największym problemem są słodycze , nawet wczoraj miałam pokusy ale nie dałam się.
Florentinaa
7 czerwca 2016, 20:54w sumie ok ale poległam na czekoladzie i na nalewce. W sumie nie tyle z lakomstwa, tylko odruchowo sie usilowalam postawic na nogi, jakas snieta chodze. Czy wiecej kawy? czy to z tego ze waga mi spadla? czy ze bez cukru? ale nie moge przeciez zyc na cukrze... ale tez nie moge byc snieta... help
Stonka162
7 czerwca 2016, 21:39Z tego co wiem, to odstawienie cukru powoduje, że jesteśmy nie do życia, jak narkotyk, organizm domaga się go na wszelkie możliwe sposoby.Nie daj się. Kiedyś jak odstawiałam słodzenie wszystkiego, to też tak miałam i pomogła mi czerwona herbata pu-erh, która ma działanie pobudzające.
Florentinaa
8 czerwca 2016, 12:19Bardzo dziekuje bo juz sie zastanawialam co sie ze mną dzieje taka bieda. Dzieki
Stonka162
6 czerwca 2016, 21:18Podziwiam dziewczyny, które dają radę w tym wyzwaniu bo jest naprawdę wymagające, ale też motywuje mnie to, że jednak da się, tylko trzeba się przyłożyć.
Florentinaa
6 czerwca 2016, 22:03narazie wiekszosc z nas daje rade wybiórczo i mysle ze to jak mowi Pira jest dobrze ze w ogole....w sobote mialam cale dwa punkty (woda i warzywa) i odznaczylam je na drugi dzien z okropnym samopoczuciem...
Florentinaa
7 czerwca 2016, 10:13wiem, ze nasza wspolna znajoma ma inaczej, ale na mnie, glupia Florkę słabą - dobrze dziala, ze np. zauwazam, ze jeszcze mam to czy tamto zrobic i odhaczyc. A mojej wadze sie to tez podoba.
Florentinaa
5 czerwca 2016, 12:33Po wczorajszym przerazajacym dniu zrobilam wszystko, co moglam już. słodycze i alkohol to sie okaze wieczorem, choc po wczorajszym słodkim placku i słodkim winie czuje sie swietnie do zrealizowania tych dwu punktów;-) papa do wieczora
Florentinaa
5 czerwca 2016, 12:36ps. a swoją droga widac bylo wczoraj co robie z automatu jako oczywiste gdy jestem meduzą- przynajmniej wczoraj piłam wode i jadlam w ilosci duzej warzywa w sensie salatki. No ale reszta wymaga pamieci, decyzji i starania. Dzis sie udalo od rana - a jutro - tez jest dzien, hm
Florentinaa
5 czerwca 2016, 22:01... udalo sie czyli bez alkoholu i słodyczy.. moze zbyt uwiera mnie żołądkowe sumienie po wczorajszym, gdzie tylko dwa punkty za warzywa i wode...
even2
4 czerwca 2016, 20:27Kurcze, ja też nie rozumiem tej matematyki :-(, zliczam punkty, w sumie wychodzi np.8,10...wpisuję, a komputer jakieś dziwne rzeczy pokazuje. I macie rację chodzi o nas, dzięki temu wyzwaniu staram się wypełniać punkty nie dla "złotych majtek" :-) ale dla siebie...pozdrawiam
Ewcia.eva
4 czerwca 2016, 23:04jak wychodzi Ci 8,10 jak maksymalnie mozna tylko 8. Ja tam nigdy nie mialam problemu, tyle ile wpisuje tyle komputer zalicza :)
Florentinaa
5 czerwca 2016, 10:27wiesz co to jest jak pisala Pira dla 40plus, chcemy spokojnie pokornie i wytrwale pracowac nad sobą i tworzyc miłe miejsce wsparcia, gdzie mozna nie imponowac tylko sie podpierac wzajemnie i pocieszac i wzmacniac
Ashee.
4 czerwca 2016, 08:1399 razy ją się pytam jak ???!!
Florentinaa
4 czerwca 2016, 08:58ja zawsze mialam klopoty z matematyką. Byly 3 dni x 8 pkt to jest 24?
Ewcia.eva
3 czerwca 2016, 21:52ja normalnie nie rozumie tej punktacji, pisze ze maksymalnie 8 pkt dziennie, chyba niektorzy maja powazny problem z matematyka, ale zeby do 8 nie umiec doliczyc.... :(
Ewcia.eva
3 czerwca 2016, 23:38racja, mi zlote majtki nie potrzebne :)
wojtekewa
3 czerwca 2016, 20:46U mnie dzisiaj tylko 7 pkt - brak 100% to dowód, że nie jestem doskonała, ale umiem czytać ze zrozumieniem:) Pozdrawiam wszystkie walczące ze swoimi słabościami.
Florentinaa
4 czerwca 2016, 09:00wlasnie. poza tym mamy tu duzo do zrobienia, bardzo duzo do zrobienia ze sobą a nie tylko wbicie punktów
Florentinaa
3 czerwca 2016, 18:28Wiem, ze jeszcze nie 21 ale jako ze wypilam 2 butelki muszynianki, nie jadlam slodyczy i pogodzilam sie z tym, warzyw zjadlam bardzo sporo, spacerowalam 40 min i jeszcze wieczorem pojde a przynajmniej sie postaram pojsc;-) i cwiczylam 60 min ponad, to juz lepiej nie bedzie, bo nalalam sobie kieliszek wina bo musze sie pozbierac po dzisiejszych actionAction i zrobic raport z pracy. Ale wczoraj mialam 8 pkt i moze jutro tez bedzie;-)))) pozdrowienia wszystkim 40+
Matylda111
3 czerwca 2016, 16:26Komentarz do Elizy - bezcenny:) A tak serio - mnie zupełnie nie motywuje wpisywanie sobie punktów. Wczoraj wypiłam nawet martini (Bóg raczy wiedziec, czy nie pierwszy raz w tym roku, bo ja nie piję alkoholu).
Florentinaa
3 czerwca 2016, 18:22ja sobie nalałam wino. Sorry ale dzien mam trudny. Za to jezdzilam i cwiczylam godzine. No tak codziennnie 8 pkt sie nie da, ale przynajmniej jest dobry zaczep na co uwazac...
Florentinaa
3 czerwca 2016, 18:29Matylda - na pewno masz racje. Ale wpisuj, my sie cieszymy;-)
Nefri62
2 czerwca 2016, 22:30Wszystko odhaczone oprócz słodyczy. Więc tylko 7 punktów
Florentinaa
3 czerwca 2016, 09:46mnie sie wlasnie podoba, ze jak cos nie wyjdzie, to i tak mozna cos wpisac to mnie wspiera i pomaga zbierac sie na nastepny dzien